published on
Siemasz,jestem szaleńcem jak Dennis Rodman
a jak masz problem z tym to daj mi w ryj chłoptaś.
Przygaszam gwizdki na parapetach,lecąc do gwiazd
przy mnie siksy to daltonistki-świat pełen barw,tak.
Chłopcy żrą dropsy 24h,koksy zbierają na shoxy,
ich siostry zabieram ja..
Bajera mocna,na zeszyt alko i lucky strike'i
ty,stul ryj pedale i dzwoń po koleżanki
my,to nie z gromadki jakiś słabszych lapsów,
a wpisując se moją ksywę, wciśnij se CAPSLOCK!
[Kierownik]
Też liczymy na zysk,żeby mieć hajs na ciuchy,
na pół litra na pysk i wciągać głębokie buchy...
Zga-sły świ-tła-znów
Bez błysków fleszy,wizik będzie malkontentem
Coś-wciąż-brak-mi-snu
Dobranoc kiciuś,dwukropek,nawias,enter.
---
Wyimaginowany świat z klocków lego
mamy gdzieś w swoich głowach
każe nam budować ego wciąż
tą autostradę 666-pozorne niebo
bo te przeciwieństwa zostawiają tylko echo...
---
[Rewers]
Światła,neony,pas,gaz,czerwone oczy,
pończochy,obcasy ,sam wiem mam kurwa dosyć już
wciąż wracam tu,dno - nocka bez dnia
czy tam butelka bez dna znów nie wstaje lub nie idę spać.
Kurwa mać na maxa mam już tego dosyć
gdy z bólem serca wstaje,przecieram oczy.
Im dłużej kręci się ziemia,mamy więcej potrzeb.
Wir życia zmienia schemat,kradnie nam emocje
tak pozostaje w głowach nam tylko screenshot
trwoniąc bliskość,niszcząc wszystko,
wciąż pozostaje tylko screenshot
nam,gdy świat tak ucieka jak po spidzie.
Antybiotyki męczą mnie,miłość w krzywdzie,zapach kobiet.
W termometrach pęka rtęć a w tle spływa krew z podeszw,
-ten ból uzależnia mnie i chce też gdzieś stąd odejść
co jest? dobre/co złe-ty wiesz? może mi powiesz?! ...
Stan serca zimnej fuzji zbyt ciężko nam odróżnić
prawdę od kłamstwa chyba przez to,że jesteśmy próżni by
wznieść się do gwiazd,widząc zieleń traw pod sobą
ja potrafię latać - i to nie przez cząstki Boga..
---
Zgubiłem gdzieś prawdziwą radość życia..smutno mi.
Dziękuję M. za gorzką prawdę,słodkie kłamstwa
płacz i śmiech skoki w przepaść jak cień czy oddech miasta.
I nie chodzi o to,że ktoś kogoś straci,co nie?
bo widzę,żyje z nimi,szydzę-czuje się jak śmieć
i wiem,życie to teatr-łatwo trafić na zły seans
aktorki piszą scenariusz:dramat superbohatera
Ja nieraz piszę do Ciebie,gdy zdzieram kicksy o beton
teraz "Houston mamy mega problem" -ciągle to nie to,
w radio słucham piosenek,budzi sms'a dźwięk
piszesz,że chyba nie żyjesz i to,że zabiłem Cię.
czy coś tam,że zgrywam gościa w emocjach wciąż krzyczę
ale chcesz żebym został ja zawsze chce zrywać smycze
bo mam prawo zawodzić,też mam prawo mieć problem
przysięgałem że się zmienię-za to też spłonę w ogniu
Dzisiaj gadałem przez telefon z Tobą...
ostatni raz szepcząc dobranoc-nie nazwę Cię swą lovą
Nie wierzę w nic,bo chyba nie potrafię
nie marzę już,nie ma o czym marzyć.
- Genre
- wizwizard